1
No to jak, zaczynamy?
2
Chryste Panie! Uciszcie się wreszcie, dajcie posłuchać!
3
Chryste, ile można! To samo, zawsze to samo…
4
Chryste! Aleś ty mnie przestraszył!
5
Chryste Panie, jak swędzi! Nie wytrzymam!
6
O Jezu! A kto tutaj tak napaskudził?
7
Ale co za problem, mój Boże? Można odebrać choćby jutro!
8
Chryste Panie! Odczep się na Boga! Ja twoich okularów nie widziałem!
9
Data i podpis. W tym miejscu, bardzo proszę! I jeszcze tutaj. O Jezu! No i masz, do wyrzucenia…
10
Chryste! Czy mógłbyś pomilczeć choćby jedną minutkę? To nie na moje nerwy!
11
Koszmar. Najpierw jedno, a potem jeszcze i drugie. Nie dam rady. Chryste Panie!
12
Chryste Panie! Czy ty sam siebie słyszysz?
13
A kiedy zaczniemy?
14
„Pogasły światła wokół, lecz widać ślad we mgle”
15
Czego tam znowu?
16
„Nie ma rzeczy piękniejszych, straszniejszych także nie”
17
A Heńka przypadkiem nie widzieliście?
18
„Już śliną słodko-kwaśną poduszkę zrosić mogę”
19
Maniek przyjechał? Nie przyjechał?
20
„Już kocyk znad łóżeczka wyjeżdża na podłogę”
21
Na kiedy masz bilet? Wyrobisz się ze wszystkim?
22
„Prosiaczek różowiutki kołysze się i śpiewa”
23
Kaśka nie oddzwoniła? A to suka!
24
„Połowa rysuneczku do lotu się podrywa”
25
A kiedy zaczynamy?
26
„A druga połóweczka to gnije, to się tli”
27
A gdzie to ma być, jeśli to nie tajemnica?
28
„I Afryka, prosiaczek, i doktor Ojboli”
29
A tam teraz która mniej więcej jest godzina?
30
„I światło gaśnie wokół. Na gardle posmak złego”
31
Tak? Poważnie? Takie rzeczy ci się śnią?
32
„A w kuchni radio gada o czymś na kształt tego”
33
O, bardzo proszę: „Drabina bytów – popularne w środowisku naturalistów i filozofów XVIII wieku wyobrażenie na temat hierarchicznego rozmieszczenia istot żywych w przyrodzie, od prostych ciał nieorganicznych (minerałów), do złożonych istot żywych. Sama idea drabiny bytów stworzona została przez Arystotelesa”. No i tak dalej.
34
Coś by na ból głowy…
35
Jeżeli zupełnie na poważnie obstajesz przy tezie, że relacja między sztuką a kulturą jest identyczna jak między minerałem a roztworem, to poważnie się mylisz. Posłuchaj…
36
A ciekawe, kto z szanownych zebranych zdoła wymówić za pierwszym razem: „drabina z powyłamywanymi szczeblami”?
37
Niezmiernie mi przykro, lecz jest on chwilowo nieobecny. Czy mógłby pan zatelefonować później? Dziękuję, miłego dnia!
38
To jest gdzieś w okolicach Wołomina.
39
Trzeba będzie trochę poczekać, co zrobić?
40
Przez ostatnie dwa miesiące z domu praktycznie nie wychodziłam.
41
Ostrygi różnią się między sobą numerami, które odpowiadają ich rozmiarom. Coś ty, naprawdę nie wiedziałaś?
42
Oto efekty twoich metod wychowawczych. A teraz już za późno.
43
Najlepiej do środy. Czwartek w ostateczności.
44
No więc przychodzę i widzę, że wszystko jest dokładnie tak, jak było. Nie zrobili kompletnie NIC. Ręce opadają, rozumiesz mnie?
45
Wierszy nie pisze już od dawna. Bogu dzięki, wziął się za jakąś robotę.
46
Mnie już nic nie dziwi. A to już na pewno!
47
Przyjdź, będą wszyscy.
48
Facetowi czterdziestka stuknie lada chwila, a rozumu jak nie było, tak nie ma.
49
Najważniejsze: pod żadnym pozorem nie dodawać soli.
50
O której zaczynamy? Pamiętasz może?
51
„Pogasły światła wokół, lecz widać ślad we mgle”
52
No i co tam twój Zaratustra rzecze?
53
„Nie ma rzeczy piękniejszych, straszniejszych także nie”
54
Kpisz czy o drogę pytasz?
55
„Już śliną słodko-kwaśną poduszkę zrosić mogę”
56
Pytania jakieś są?
57
„Już kocyk znad łóżeczka wyjeżdża na podłogę”
58
Zaczniemy kiedyś czy nie?
59
„Prosiaczek różowiutki kołysze się i śpiewa”
60
Jak lepiej? Może po prostu „Drabina”? A czemu nie? Elegancko, minimalistycznie…
61
„Połowa rysuneczku do lotu się podrywa”
62
A może „Marsz po drabinie”? Lepiej? Jakby bardziej uroczyście. Albo „Lot na drabinie”. Też nieźle…
63
„A druga połóweczka to gnije, to się tli”
64
„I Afryka, prosiaczek, i doktor Ojboli”
65
„I światło gaśnie z wolna. Na gardle posmak złego”
66
„A w kuchni radio gada o czymś na kształt tego”
67
Ale najlepiej: „Drabina bytów”. Tak zostawimy, dobra?
68
„Pogasły światła wokół, lecz widać ślad we mgle. Nie ma rzeczy piękniejszych, straszniejszych także nie. Już śliną słodko-kwaśną poduszkę zrosić mogę. Już kocyk znad łóżeczka wyjeżdża na podłogę. Prosiaczek różowiutki kołysze się i śpiewa. Połowa rysuneczku do lotu się podrywa. A druga połóweczka to gnije, to się tli. I Afryka, prosiaczek, i doktor Ojboli. I światło gaśnie z wolna. Na gardle posmak złego. A w kuchni radio gada”
69
No i jak? Wszyscy już są? Można zaczynać?
70
„o czymś na kształt tego”
© Copyright for the Polish translation by Marcin Gaczkowski
Tłumaczenie powstało w ramach warsztatów Rozstaje 2020. Warsztaty dofinansowane ze środków Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.