Ukraińska jesień w polskich wydawnictwach cz. 1.

<

Jesienią półki polskich księgarni będą uginać się od książek ukraińskich autorów. Kilka tytułów już się pojawiło, a w najbliższym czasie zapowiadanych jest co najmniej dwanaście kolejnych premier utworów znad Dniestru i Dniepru.

Tekstem tym zaczynam cykl „Wydaje się” opowiadający o publikacjach i tłumaczeniach w Europie Środkowej i Wschodniej.

Skąd ta ofensywa? Obok czynników naturalnych, jak ukraińska migracja do Polski, która zwiększa zainteresowanie kulturą tego kraju u nas, są także powody ekonomiczne. Wzmożeniu ruchu wydawniczego sprzyja aktywizacja ukraińskich instytucji kultury, które po raz pierwszy w historii uruchomiły program grantów na tłumaczenia literatury ukraińskiej. Stało się tak – nawiasem mówiąc – raczej nie dzięki wsparciu obecnych władz, ale trochę z rozpędu. Ukraiński Instytut Książki, rozdzielający środki dotacyjne, stworzony został podczas rządów poprzedniej ekipy. W tym roku z trudem wywalczył obiecane finanse i wreszcie zrealizował pierwszą edycję programu Translate Ukraine. Na tłumaczenia literatury ukraińskiej wydzielane są także środki z europejskiego programu House of Europe.

Polskie wydawnictwa skorzystały z tej szansy. W obu programach uzyskały łącznie jedenaście grantów, wyprzedzając kraje anglojęzyczne, a także dość aktywnych Czechów. A obok książek dotowanych, planowane są też publikacje z wolnej ręki czy finansowe z innych źródeł. Przygotowywane tłumaczenia z języka ukraińskiego możemy podzielić na klasykę tamtejszej literatury, która wreszcie trafi na polskie półki, oraz dzieła współczesne, w tym publikacje poruszające tematykę wojny w Donbasie.

Kanonicznie

W uzupełnieniu braków w tłumaczeniach kanonu ukraińskiej literatury w Polsce największe zasługi ma ostatnio Kolegium Europy Wschodniej.  

Po pierwsze, dzięki grantowi z House of Europe przypomniana zostanie powieść „Miasto” Waleriana Pidmohylnego – ważny tekst z lat odrodzenia ukraińskiej kultury w latach dwudziestych XX w. To próba modernizacji ukraińskiej literatury, bunt przeciwko jej etnograficzności i wiejskości, świadectwo czasów industrializacji, ukazujące bohatera próbującego odnaleźć się w nowej rzeczywistości. „Miasto” (tak jak kilka tekstów o których wspomnimy później) przygotuje dla nas tłumacz Marcin Gaczkowski.

Drugim potężnym dziełem, również ze stajni wrocławskiego Kolegium, będzie pełne wydanie „Antologii ukraińskiej modernistycznej poezji” w przekładzie Adama Pomorskiego (dopracowana publikacja na bazie już istniejącej). Znajdą się tam utwory kilkudziesięciu poetów i poetek późnego XIX oraz XX wieku: od wczesnomodernistycznej Łesi Ukrainki przez futurystę Mychajła Semenkę, karpacko-lwowskiego Bohdana Ihora Antonycza, tworzących w ZSRS poetów rozstrzelanego odrodzenia lat 20/30-tych jak Chwylowyj, Johansen, Zerow czy Draj-Hmara, po emigracyjnych (Polska, Czechy) bliższych ukraińskiej prawicy Ołenę Telihę, Jurija Łypę, Ołeha Olżycza.

I po trzecie, KEW na wrzesień szykuje wydanie tomu wierszy Wasyla Stusa „Wesoły cmentarz”. To najbardziej znakowa poetycka postać powojennej Ukrainy, dysydent, zmarły w łagrze w 1985 r. Będzie to wybór wierszy “młodego Stusa” tj. z lat 1959-1971 r. Selekcją utworów zajął się ukraiński poeta i wydawca Jurij Zawadski, a tłumaczeniem Marcin Gaczkowski.

Oprócz planów KEW-owskich, do prezentowanej polskiemu czytelnikowi ukraińskiej klasyki można zaliczyć również Wasyla Hołoborod’kę – tworzącego od lat 60. poety, którego tomik „Tęcza na murze” przygotuje Fundacja Duży Format w tłumaczeniu Anety Kamińskiej.

Współcześnie

O ile KEW obrał sobie za specjalizację kanoniczne dzieła i nazwiska literatury ukraińskiej (choć jak zaraz zobaczymy, Kolegium wydaje również ważne dzieła współczesne) to znakiem rozpoznawczym Wydawnictwa Warstwy staje się literatura współczesna. Do publikowanych przez to wydawnictwo Jurija Andruchowycza, Tani Malarczuk i Petra Jacenki dołączają kolejni Ukraińcy. Na rynku jest już książka młodej pisarki Wiktorii Ameliny „Dom dla Doma” w przekładzie Katarzyny Kotyńskiej, fabularnie umiejscowiona we Lwowie lat dziewięćdziesiątych.

W planach tego wydawnictwa jest też najnowszy tomik lidera ukraińskiej poezji Serhija Żadana „Antena” (tłumaczy Bohdan Zadura) oraz tom opowiadań Andrija Bondara „Cerebro” w tłumaczeniu Walerego Butewicza i piszącego te słowa Macieja Piotrowskiego. Tu mogę obiecać raczej niepolityczne, a prędzej osobiste spojrzenia na współczesną Ukrainę, a także i Polskę; nieco historii zabawnych czy absurdalnych, a kilka niepokojących i refleksyjnych.

Do listy współczesnych autorów, których dzieła zostaną opublikowane w Polsce należy dopisać Bohdana Kołomijczuka z detektywistyczną powieścią „Hotel Wielkie Prusy”, która ukaże się w Wydawnictwie Anagram w tłumaczeniu Ryszarda Kupidury. Książka opowiada historię lwowskiego śledczego Adama Wistowycza rozpracowującego grupę urzędników i przedsiębiorców powiązanych z grupami przestępczymi i ich walkę z rosyjskimi szpiegami – a wszystko to w Galicji i Prusach początku XX wieku.

Kolegium Europy Wschodniej na listopad planuje natomiast pierwszy na rynku polskim tom poezji Myrosława Łajuka „Metrofobia”, jednego z najbardziej obiecujących poetów młodego ukraińskiego pokolenia (tłum. M. Gaczkowski). Warsztaty Kultury w Lublinie szykują za to kolejną z książek Artema Czecha „Dzielnica D” ulokowaną w osiedlowym bloku we wschodnioukraińskich Czerkasach, opowiadającą o latach nastoletnich autora (tłumaczy Marek S. Zadura). Lublinianie wypuszczą również powieść Marka Livina (pseudonim Walerija Kateruszyna) “Riki i drogi” w przekładzie Olgi Swincickiej prezentującą świat z perspektywy autystycznego chłopca. Jak widać więc – spektrum zainteresowań ukraińskich pisarzy przedstawione będzie szeroko. Przy tej okazji warto dodać, że redaktorzy serii Wschodni Ekspres, w ramach której wychodzą te publikacje, zostali niedawno nagrodzeni Międzynarodową Nagrodę Literacko-Artystyczną im. Pantełejmona Kulisza.

W drugiej części artykułu opisuję wydawaną aktualnie ukraińską literaturę wojenną.

Maciej Piotrowski

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci