To nie ja siedzę na balkonie w jesiennym upale.
Mam na imię Kurt Prüfer i bracia Topf nie płacili mi tak długo,
że zacząłem pracować za popiół.
Ale mniejsza o to – nazywam się Kurt Prüfer,
jestem niemieckim inżynierem. Co dopiero
Żydzi, komuniści, jeńcy wojenni,
którzy budowali piece według moich rysunków –
w Dachau, Buchenwaldzie,
Auschwitz, Mauthausen,
Mohylewskim getcie…
To nie ja siedzę na balkonie w jesiennym upale.
Popiół na szybach,
podłogach,
stołach,
talerzach,
popiół – zatarły się
wiek,
płeć,
pokrewieństwo,
dowody winy.
To nie ja siedzę na balkonie w jesiennym upale,
w ogóle po ‘45 nie cierpię upałów.
Jestem najlepszym inżynierem w fabryce “Topf i Synowie”,
ale to nie ja siedzę na balkonie w jesiennym upale.
Wytwarzam popiół przez całą dobę.
Popiołu nie czuć gazem.
Popiół pachnie produkcją i profitami.
Gdyby nie ja, zrobiliby to inni,
jest ich tak dużo, jak butów, zębów i pamiętników –
po prostu popiołu.
Choćby nawet gułag,
wszystko jedno,
bo kto, jak nie ja