Tokarczuk po Noblu cz.2. Wydaje Się na świecie

<

Docenienie Olgi Tokarczuk przez Akademię Szwedzką wzmocniło zainteresowanie jej powieściami na całym świecie. A jak postrzega się polską pisarkę w Europie Środkowej i Wschodniej? Tego próbowałem dowiedzieć się od tłumaczy i literaturoznawców zaprzyjaźnionych z grupą Rozstaje.art.

Zapraszam do lektury trzeciego z serii artykułów “Wydaje Się” o nowych tłumaczeniach publikowanych w różnych krajach świata. W poprzednim opisaliśmy losy książek Tokarczuk na Ukrainie i na Węgrzech. W tym przedstawiamy ciekawostki z Serbii, Czech i Rosji.

SERBIA

Środkowoeuropejskim fenomenem w recepcji Tokarczuk jest Serbia. Dzieła noblistki zagościły na łamach tamtejszych czasopism literackich już w 1995 r. Dziś aż osiem jej książek jest przetłumaczonych na serbski. Sprawczynią zamieszania wokół Polki w Serbii jest jej tłumaczka – a przy tym ambasadorka i popularyzatorka jej twórczości – Milica Markić.

W wywiadach i artykułach przywołuje się jej wyjątkowe zaangażowanie, które doprowadziło między innymi do organizacji wielu wieczorów literackich poświęconych Tokarczuk w Serbii, stworzenia “ruchu Tokarczukowców” w V Liceum Ogólnokształcącym w Belgradzie czy też sprawnej publikacji “Ksiąg Jakubowych” po serbsku (już w 2017 r., przed chociażby wersją niemiecką i francuską). Ze względu na ogrom nawiązań historycznych, źródłowych i tematycznych, zadanie było rzecz jasna skomplikowane i nie o wyścig z innymi miało tu chodzić. Wręcz przeciwnie – jak w wywiadzie z Miłoszem Waligórskim mówi sama Markić – zakończenie tłumaczenia  “Ksiąg…” było możliwe dzięki kooperacji translatorskiej międzynarodówki i wymianie pomysłów z tłumaczkami z Słowenii, Francji i Izraela, które jednocześnie pracowały nad tym tekstem – każda w swoim języku.

Jak mówi Markić, w jej roboczych archiwach to: “[k]sięgi mają największą <<szufladę>>. To góra wiedzy, przeróżnych źródeł, z których korzystałam. Podzieliłam je na wiele przegródek”. Wspomina też o problemach nie tyle językowych, ile o trudnościach “transpozycji jednej kultury na drugą” i kłopotach z przeniesieniem na grunt serbski na przykład metafory opartej o “sękacza” czy gry słownej ze słowem “masztalerz”.

Oprócz Markić, również Dagmara Luković w artykule “Twórczość Olgi Tokarczuk na serbskim i chorwackim rynku książki”, zwraca uwagę na tamtejszy fenomen zainteresowania Tokarczuk, pisząc, że “w Serbii, w kręgach intelektualnych, skupionych nie tylko w środowisku belgradzkim, działa wielu propagatorów twórczości tej polskiej pisarki”. Badaczka, podkreślając sukces promocji Tokarczuk w Serbii, pokazuje, że w dyskutowano o jej twórczości: “w wydaniach papierowych i elektronicznych, mediach społecznościowych, informują o licznych spotkaniach z czytelnikami – w domach kultury, szkołach, wydawnictwach, podczas targów książki i festiwali literackich”.

CZECHY

Zgodnie z zestawieniem Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, to Czesi (wspólnie z Niemcami) liderują w liczbie przetłumaczonych dzieł Tokarczuk. Potwierdza to zdanie Alexej Sevruk z Pragi, wspominając również, co ważne, o wysokiej jakości tych przekładów. Podobne zdanie w artykule na portalu “Demokraticky Stred” wyraża Lucie Zakopalova, która w kontekście Tokarczuk pisze, że “bez dobrego tłumacza nie da się przebić na arenie międzynarodowej”.

“W ogóle, polska literatura cieszy się w Czechach dobrą reputacją. Mamy silną polonistykę i dobre szkoły tłumaczeń ze swoimi tradycjami” – dodaje Sewruk. Podkreśla on również, że w literackich środowiskach nad Wełtawą, twórczość Tokarczuk cieszy się sporym zainteresowaniem, “Każda jej książka była recenzowana, przynajmniej w czołowych czeskich czasopismach literackich i była szeroko omawiana w wąskich kołach”. Sewruk dodaje również, że Nobel dla Tokarczuk – przynajmniej w jego bańce w mediach społecznościowych – był wydarzeniem numer jeden. Zakopalova przypomina natomiast o innym polsko-czeskim aspekcie związanym z Tokarczuk – czyli jej obecnością w Kotlinie Kłodzkiej i festiwalu Góra Literatury w Nowej Rudzie, który jak podkreśla, pomagają jej organizować miejscowi aktywiści z pogranicza polsko-czeskiego.

ROSJA

Ciekawe są losy książek Tokarczuk w Rosji. Jak powiedziała mi Polina Kozerenko, propagatorka polskiej literatury w Rosji, książki polskiej autorki “były konsekwentnie tłumaczone na język rosyjski, ale pozostawały absolutnie bez echa”. Jako pierwszą, w Rosji opublikowano “Podróż ludzi Księgi” w przekładzie legendarnej polonistki Kseni Starosielskiej. W pierwszej dekadzie XXI wieku ukazało się tam sześć kolejnych powieści tej autorki, ale jak wspomnieliśmy – nie były one popularne w Rosji.

Sytuacja zmieniła się po przyznaniu Polce Nagrody Nobla. Wydawcy gorączkowo rzucili się na książki Tokarczuk, i jak mówi Kozerenko: “zaczęły pojawiać się głosy, że oto za chwilę będziemy mogli przeczytać utwory noblistki polskiej pisarki. Głosili tak, chociaż można było ją czytać co najmniej od dziesięciu lat (i to w dobrych przekładach!)”.

Wydawcy jednak zainteresowali się również nowymi dziełami noblistki. Po dziewięciu latach przerwy rosyjska tłumaczka książek Tokarczuk, Irina Adelgejm mogła wrócić więc do wytężonej pracy translatorskiej: nad “Opowieściami Bizarnymi”, które już ukazały się w Rosji, nad „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, którego tłumaczenie zostało zakończone (czekamy na publikację) i nad “Księgami Jakubowymi”, którego wydanie jest planowane na przyszłość, choć, jak dodaje Kozerenko, wcześniej nie mogła namówić wydawców do jej publikacji bo “gdy wydawcy widzieli rozmiar książki, nie chcieli mnie słuchać”.

——

W tym i poprzednim artykule z serii “Wydaje Się” omówiliśmy sytuację z tłumaczeniami Olgi Tokarczuk na języki Europy Środkowej i Wschodniej. Zapraszamy do dalszego śledzenia naszej strony.

Maciej Piotrowski

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

Fot. By Borys8 – Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=9415323