każdą sekundę trzymam krótko
minuty musztruję dyscypliną
alfabetycznie ułożyłem godziny
pory dnia nauczyłem dobrych manier
na moich oczach zaprawione w gimnastyce
dni ćwiczą na drążkach wymyki
pod moje dyktando cykady
cykają jak szwajcarski zegarek
krowy muczą unisono
a kwiaty rosną prosto
w myśl obowiązujących przepisów
i tylko kiedy wyjdę na nieskoszoną łąkę
z czasem dzieje się to co z motylami w wierszu ziedonisa –
rojną chmarą na wszystkie strony rozprasza się
w sekundzie
każdą sekundę trzymam krótko