1.
O! „Abram spłodził Izaaka”. Ale jaja!
2.
Wuja Izaaka pamiętam jak przez mgłę. Był wtedy w wojsku.
3.
Szloma pracował w inicjatywie prywatnej. Posadzili go swego czasu, chwała Bogu, na krótko.
4. Jasza był grubasem i zawsze milczał. I bardzo dużo jadł. To wszystko, co mogę powiedzieć.
5.
Beli udało się wtedy dostać pracę u optyka na Targówku. Długo tam pracowała. Załatwiła mi solidne oprawki. Pamiętam.
6.
Jakubowi, nawiasem mówiąc, pięćdziesiątka stuknie za miesiąc, a jak był kutasem…
7.
A ordynatorem w klinice Greuermana był wtedy jakiś Motel Goldsztajn, ich daleki krewniak.
8.
Klara i Szymon jak w trzydziestym dziewiątym wyjechali do Rosji, tak już tam zostali.
9.
Nie, od Nauma listów nie było od dawna. Nie wiem, co tam u nich.
10.
Berek wszystko robił sam. Złota rączka.
11.
A tamta, zdaje się, Dora miała na imię. Trochę stuknięta.
12.
Spokojnie, spokojnie…
13.
Hela całymi dniami popijała przeraźliwie mocną herbatę, snuła się rozchełstana, w szlafroku, paliła jednego za drugim i czytała powieści. A w domu syf!
14.
Mordechaj był dla dzieci i matką, i ojcem, i niańką, i kim tylko chcecie.
15.
Beba z Rachelą wyjeżdżać nie chcieli. Zostali w Warszawie. Mówili: „A komu my potrzebne, takie stare?” No i sami wiecie…
16.
Spokojnie, spokojnie…
17.
A Salomon chyba jeszcze żyje. Ale on już dawno nie jest Salomon, tylko Sławomir.
18.
I zabrzmiały pieśni dzwony…
19.
Bernarda w sześćdziesiątym ósmym nie ruszyli, a to był przecie nie byle kto! Szczęście dopisało…
20.
Marik, gdybyście nie wiedzieli, dożył lat dziewięćdziesięciu dwóch. I aż do samej śmierci miał całkiem jasny umysł.
21.
O! Jest list od Franca! Zaraz poczytamy…
22.
Goldmanowie zginęli w getcie. Wszyscy, co do jednego. Grobu nie mają.
23.
I zabrzmiały pieśni dzwony, twarze pąsem okraszając…
24.
Bardzo proszę nie opowiadać mi tu farmazonów! Po pierwsze, jemu było nie Jehuda, tylko Jeremiasz. Jehuda był krewnym Cyli. Cylę pamiętacie?
25.
Oboje całe życie spędzili w Białymstoku. Nigdy nigdzie nie wyjeżdżali. Wtedy wprawdzie uciekli, ale zaraz hajda z powrotem. Zginęli tam.
26.
Lejba nie był jego wujem, a bratem stryjecznym. Po prostu duża różnica wieku.
27.
Spokojnie, spokojnie…
28.
Gwoli wyjaśnienia, Rachela Goldmin własnych dzieci nie miała wcale.
29.
Jego pierwsza żona umarła dawno temu. Ona była Berta. Albo i nie Berta.
30.
Lewa nie był rodzony, tylko przybrany. Zdolne chłopaczysko.
31.
Początkowo listy z Chajfy dochodziły, potem przestali pisać. Wiadomo, każdy żyje swoim życiem…
32.
Bardzo się martwił, bardzo…
33.
I zabrzmiały pieśni dzwony, twarze pąsem okraszając, Radość niosły pierwsze tony…
34.
O! Słuchajcie tego: „Ozyjasz spłodził Joatama”. Kto im te imiona wymyślał, język można sobie połamać.
35.
Zostawili mu tam jakąś kaszę, konserwy i prysnęli na Zachód. Co za dzieci, mój Boże!
36.
Spokojnie, spokojnie…
37.
Niby rodzone siostry, ale Judyta to była piękność, a Rachela koczkodan jakich mało. I od czego to zależy?
38.
Tamara wykształcenia nie miała żadnego, za to łeb – jak minister finansów. Rodzina tak ją zresztą nazywała.
39.
I zabrzmiały pieśni dzwony, twarze pąsem okraszając, radość niosły pierwsze tony, z wolna gorzko ucichając.
40.
Były tańce, były śpiewy, bawili się ludzie! U nich to zawsze było wesoło. O Szpicbergach mówię. Pamiętacie ich?
41.
Nie, może lepiej odwrotnie: „Gorycz niosły pierwsze tony, wnet radością wybuchając”. Prawda, że lepiej?
42.
I tak to jest… „A Jakub spłodził Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem”.
© Copyright for the Polish translation by Marcin Gaczkowski
Tłumaczenie powstało w ramach warsztatów Rozstaje 2020. Warsztaty dofinansowane ze środków Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Pierwotna wersja przekładu ukazała się w czasopiśmie „eleWator” 2018, nr 4, s. 94–96.
Data publikacji: 12 października 2020 roku.