Kiedy po raz pierwszy usłyszałem (właśnie: nie przeczytałem, a usłyszałem od rodziców na jakimś większym spotkaniu przy stole) aforyzmy Stanisława Jerzego Leca, miałem czternaście lat. Paradoks jako forma istnienia myśli uwiódł mnie natychmiast i dożywotnio. Moje próby “mówienia zwięźle, by zdanie skończyć w tej samej epoce” są inspirowane — rzecz jasna — Myślami nieuczesanymi.
- O wielkości epoki niech mówią ci, których zmiażdżyła.
- Na błocie można nie tylko postawić miasto, ale także przepchnąć całe państwo.
- Kto pierwszy znajdzie wyjście, jako pierwszy zostanie zdeptany.
- Czy śmierć ze strachu można uznać za samobójstwo?
- Ewolucja zaczęła się od tego, że małpa wreszcie poczuła się jak człowiek.
- Jeśli cyrkowy niedźwiedź podnosi łapę, to wcale nie znaczy, że jest „za”.
- Karaluchów wytępić się nie da, ale można im obrzydzić życie.
- Zdarza się, że okolicznik czasu odpowiada na pytanie: “dlaczego?”.
- Najwyższy czas postawić krzyżyk na Golgocie!
- Co myśli małpa, patrząc na człowieka? “Oto do czego prowadzi praca!”
- Czy ten, kogo zrzucono ze skały, może uznać, że wychowano go po spartańsku?
- Niech piękną katastrofę chwalą ci, którzy ją przetrwali!
- W czasie wojny płaskostopie zyskuje na wartości.
- Palcem wskazującym najlepiej pukać się w czoło.
- Jak świetnie zbiera brud bliższa ciału koszula!
- W Rosji czarę goryczy mierzy się w szklankach wódki.
- Tryby historii zacinają się na naszych drogach.
- W czym tkwi siła komarów? W chmarze!
- Nasza przeszłość ma przed sobą wielką przyszłość.
- Dokąd ma uciekać szczur, który jest kapitanem okrętu?
- Upojeni władzą kaca leczą krwią.
- Niekiedy kluczowe stanowiska w imperium obejmują barbarzyńcy.
- Nosorożec ma kiepski wzrok, ale przy tej masie to już nie jest jego problem.
- Jak tu nie kochać ojczyzny, której nie drgnie powieka ani nie zadrży ręka?
- Gdy państwo pokazało człowiekowi ludzką twarz, zawył z przerażenia.
- Pies Baskerville’ów to Mumu, której udało się wypłynąć.
- Człowiek powstał z małpy. Z Bożą pomocą.
- W szczelinie między epokami może zaginąć kilka pokoleń.
- Czasami epoka zamiera, spoglądając na stoper.
- Chcesz ukryć się przed deszczem? Wznieś się ponad chmury!
- Miłość do ojczyzny bywa nieodwzajemniona.
- Człowiek — to brzmi dumnie! Tylko wygląda paskudnie.
- Czy państwo, które tak szeroko rozstawia swoje granice, prowokuje do gwałtu?
- Gdy ktoś niesie swój krzyż, ktoś inny staje się gwoździem programu.
- Kalendarz to weksel bez pokrycia w historii.
- Mendelejew żył w epoce, kiedy ludziom jeszcze śniły się układy okresowe.
- Złota Orda? Pan wybaczy, kolor ma znaczenie?
- Co to za brzemienność, kiedy cię mdli na widok narodu?
- Udało się podkuć pchłę! Teraz nie dość, że gryzie, to jeszcze, skubana, stuka podkówkami.
- Złapali ludożercę! A potem go zjedli.
- Przy okrągłym stole na deser podano trzeci świat.
- Zadecydował czynnik ludzki — stado baranów wybrało sobie osła.
- Krzyż może nagiąć się do swastyki.
- Zanim kucharka nauczyła się rządzić państwem, obywatele padli z głodu.
- Z punktu widzenia wahadła Wszechświat kiwa się wte i wewte.
- Jeśli długo biegasz za psem, to zostaniesz pogranicznikiem.
- Gilotyna jest przywilejem królów.
- Przetarł oczy i zupełnie stracił wzrok.
- Solidarny kawalerzysta rży ze swoim koniem.
- Nie pluj nawet do wyschniętej studni – to minimum empatii.
- — Nie widzę wyjścia… — Właśnie pan po nim depcze!
- Rozmowa w garnku: „My, pierogi, musimy trzymać się razem!”.
- Wszystkie futra świata mogą się zmieścić w jednym molu.
- Kiedy słyszę “naród”, ręka sama sięga po validol.
- Nie taki kat straszny, jak obrzydliwi widzowie.
- Pyrrusowe zwycięstwo to pół biedy, prawdziwa katastrofa jest wtedy, kiedy naród świętuje stulecie tego zwycięstwa.
- Na manowcach zazwyczaj maszerują tłumy.
- Od razu po przebudzeniu rzucamy cienie na Zachód…
- Uważał, że tęcza to produkt rozkładu światła.
- Rosja ma piękną przyszłość, trzeba tylko ustalić, jak to będzie po chińsku.
- Tarcza zegara nie ma obowiązku wiedzieć, która godzina.
- Wielu nosi krzyżyk na pamiątkę współudziału w czyimś ukrzyżowaniu.
- Bądź geniuszem! Pomilcz trochę.
- Teczkę na Boga mamy w chmurze.
Copyright © Wiktor Szenderowicz
Copyright © for the Polish translation by Walery Butewicz, Agnieszka Rembiałkowska
Автор: Oleg Yunakov – собственная работа, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=17273658